Uskrzydlanie codzienności
Jędrzej Stępak – uznany mistrz wiklinowych kompozycji. Z równą swobodą tworzy obiekty autonomiczne, przeznaczone do eksponowania w niewielkich pomieszczeniach, jak zespoły rzeźb organizujące wielkie przestrzenie.
Artysta najbardziej znany jest z tzw. rzeźb rosnących znajdujących się w wielu ogrodach i terenach przydomowych w Polsce (Brama, Meduza) oraz w Europie i Stanach Zjednoczonych (Biegnąca ściana, San Francisco). Niemniej zajmuje się również aranżacją wnętrz (kawiarnia w laboratorium firmy „Eris” w Piasecznie), działalnością wystawienniczą (wielka indywidualna wystawa w Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Olsztynie, 2004), a także pracą pedagogiczną (pracownia tkaniny unikatowej, CK Zamek w Poznaniu; Pracownia Form Przestrzennych na Uniwersytecie Adama Mickiewicza) i animacją kultury. Swoimi poczynaniami inspiruje wielu uczniów i studentów.
W tej trudnej do ogarnięcia wielorakiej twórczości — moim zdaniem — najbardziej interesujące są projekty i działania „z pogranicza”. Te, którymi Stępak przekracza tradycyjne formy i wszelkie podziały, w tym również na dziedziny sztuki.
Do takich działań niewątpliwie należy aranżacja przestrzeni na Lednicy wokół Bramy Ryby. Tam od 1997 roku poznański artysta tworzy scenografię i elementy procesji związane z tematami kolejnych spotkań. Bardzo interesująca ze względu na połączenie organizacji przestrzeni i przesłania, co nie jest łatwe w przypadku takiego środka wyrazu, jakim jest wiklina, była realizacja w 2000 roku. Wówczas Stępak, dbając o zachowanie rysunku metalowej konstrukcji, zaprojektował kilkanaście strzelistych tronów oraz rodzaj ogrodzeń, form jakby biegnących do środka. Widziane z daleka kojarzyły się z piastowskim grodem. Owe trony przeznaczone dla dostojników kościelnych mogły istnieć samodzielnie i jako element scenografii. W drugim wypadku były odczytywane jako sanktuaria chrześcijańskie, a zatem nabierały znaczeń symbolicznych.
Wydaje się, że najtrudniejsze są aranżacje miejsc będące czymś więcej niż dopowiadającą je scenografią. Takie, w których widz znajdzie się w odrealnionej przestrzeni i przemieszczając się dozna – jak w podróży — niespodziewanych wrażeń skłaniających go do odszyfrowania przekazu zaproponowanego przez artystę.
Niewątpliwie zaproszeniem do ekscytującej wędrówki w inny świat, a także w głąb siebie była swoista instalacja Stępaka Podróż do… przygotowana we wrześniu 2005 roku na Miejską Inaugurację Sezonu Kulturalnego w Gnieźnie. Owo działanie plastyczne zorganizowano w świetnie działającym Miejskim Ośrodku Kultury.
Artysta posługując się na ogół jednolitym materiałem, białym okorowanym kijem wiklinowym, którego zużył ponad dwie tony, prowadził uczestników działania plastycznego korytarzami, stawiając ich w nieoczekiwanych sytuacjach. Widzowie idący, co istotne, pojedynczo, więc odizolowani od innych, podczas podróży zdani byli tylko na własne odczucia, własną wiedzę i osobisty bagaż doświadczeń. Zostali postawieni w relacji „ja” – świat przedstawiony i „ja” wobec własnego istnienia. Wiele zależało od nich, od ich reakcji na sytuacje zaaranżowane przez artystę. Oto wyfruwające ptaki, niepodobne do znanych z natury; otwarte klatki; droga prowadząca do okna, za którym istnieje świat rzeczywisty.
Napotykane sceny wyznaczały jakieś pola znaczeniowe, były rozbudowanymi komunikatami, a nie tylko, jak w innych, np. plenerowych poczynaniach artysty, uzupełnieniem naturalnego krajobrazu, w których wprawdzie ma znaczenie sens globalny, ale nacisk położony jest przede wszystkim na aspekt formalny. Tutaj natomiast cała konstrukcja instalacji i wchodzące w jej skład sekwencje były podporządkowane idei.
Przykładowo wyplecione kształty usytuowane w powietrzu dawniej kojarzone z egzotycznymi ptakami w Podróży do… nabierały znaczeń symbolicznych. Ptak w instalacji Stępaka mógł być symbolem wolności, powietrza, ale i bóstwa, stwórcy oraz twórcy (artysta z przypiętymi skrzydłami), a także ducha, duszy, aspiracji i natchnienia. Natomiast skrzydła i lot ptaków to — zdaniem Władysława Kopalińskiego – „wyższe stany bytu, potęga ducha, wola przekazywana przez bóstwo”. Zaś same skrzydła to według wyżej wymienionego – „duchowość w kształcie materialnym: skrzydlaci bogowie, geniusze, pośrednicy między niebem i ziemią”.
Można powiedzieć, że przemieszczający się korytarzami uczestnik działania plastycznego Stępaka powinien aktywizować własne wyposażenie kulturowe po to, by usensawiać nasycone kodami symbolicznymi zaaranżowane sceny spotykane na swojej drodze. Generalnie była to droga od piękna zmysłowego spostrzeżenia do piękna noetycznego. Prowadziła przez opozycje pojęciowe: od tego, co realne do tego, co idealne; od tego, co zewnętrzne ku wnętrzu; od zmysłowości do idealności; od zmysłowości do duchowości, a także od kreacji artystycznej do rzeczywistości (widok za oknem).
Jędrzej Stępak, przełamując wiele ograniczeń, wprowadził wiklinę, dawniej traktowaną wyłącznie jako surowiec użytkowy, do sztuki wysokiej. Świadczą o tym zarówno jego prace autonomiczne układające się w cykle, aranżacje wnętrz, łączące funkcjonalność zaprojektowanych obiektów z uskrzydlającymi je elementami fantazyjnymi, duże scenografie usytuowane w pejzażu oraz takie projekty jak Podróż do…, w których najważniejszy jest sens przekazu.
O Artyście Jędrzeju podrzucam wam fajny materiał wideo https://tiny.pl/wgv91